Wbrew pozorom samodzielna walka z zaniżonymi odszkodowaniami komunikacyjnymi nie jest taka trudna.
Zjawisko zaniżania odszkodowań stało się tak powszechne i przybrało taką skalę, że pojawiły się firmy, które w naszym imieniu odzyskują zaniżone odszkodowania. Można to również zrobić samodzielnie. Jak ?
Początek jest banalnie prosty. Zgłaszamy naszą szkodę do ubezpieczyciela, czekamy na wycenę rzeczoznawcy oraz odszkodowanie pozwalające doprowadzić nasz pojazd do stanu sprzed wypadku. Tak przynajmniej powinno być w teorii. Niestety w praktyce, w większości przypadków przeżywamy szok bliski załamaniu nerwowemu. Otrzymujemy od ubezpieczyciela tzw. kosztorys naprawy. Okazuje się, że proponowane odszkodowanie często nie wystarcza nawet na zakup uszkodzonych części, a co dopiero na kompleksową naprawę.
Co dalej ? Składamy w formie pisemnej reklamacje do ubezpieczyciela sprawcy szkody. „Może to zwykły błąd?” – myślimy i czekamy do 60 dni na odpowiedź. Ubezpieczyciel zazwyczaj podtrzymuje swoje stanowisko, ewentualnie proponuje nam troszkę większą kwotę, tzw. propozycję ugody na otarcie łez. Kwotę, która nadal jest niewystarczająca. Możemy też zlikwidować szkodę przedstawiając faktury za naprawę lub w tzw. formie bezgotówkowej. Teoretycznie proponowane przez ubezpieczycieli rozwiązania powinny pozbawić nas kłopotu. W praktyce często ubezpieczyciel kwestionuje przedstawione faktury za naprawę i koszty, które już ponieśliśmy.
Oczywiście w przesłanym oficjalnym piśmie mamy informację, że jeśli nadal nie zgadzamy się z decyzją, zawsze przysługuje nam prawo dochodzenia swoich roszczeń na drodze sądowej.Stajemy przed dylematem, rozliczyć szkodę na warunkach proponowanych przez ubezpieczyciela, które w naszym przekonaniu są krzywdzące i niesprawiedliwe, czy walczyć dalej.
Wbrew pozorom nie jest to skomplikowane. Od czego zacząć ? Przede wszystkim musimy zlecić wykonanie kosztorysu niezależnemu rzeczoznawcy. Koszt wyceny to z reguły 300 złotych. Następnym krokiem jest sporządzenia powództwa Warto zlecić to adwokatowi bądź radcy prawnemu. Koszty związane z napisaniem pozwu nie powinny być wyższe niż 200 złotych. Pozostaje jeszcze uiścić opłatę od pozwu która waha się pomiędzy 30 a 1000 złotych i uzbroić się w cierpliwość.
Sąd nie ma ściśle określonego terminu na rozpoznanie sprawy. W przypadku powołania biegłego bądź kilku biegłych w toku rozprawy, sprawa w sądzie może toczyć się nawet do ok. 2 lat. Ponadto w trakcie postępowania ponosisz koszty związane z czynnościami podejmowanymi przez pełnomocnika oraz koszty związane z opinią biegłego. Koszt biegłego to z reguły 600 złotych.W wypadku niekorzystnej dla nas decyzji istnieje możliwość skierowania sprawy do II instancji co wiąże się z przedłużeniem czasu uzyskania niedopłaty o ok. 1 roku.
Jak widać nie jest to skomplikowane, wymaga jednak zaangażowania znacznych nakładów pieniężnych, i jest przy tym czasochłonne.
Pocieszeniem jest fakt, że jak wynika z opublikowanej analizy Instytutu Wymiaru Sprawiedliwości w 90 % spraw sądy nakazują dopłatę do zaniżonego odszkodowania.
Zjawisko zaniżania odszkodowań stało się tak powszechne i przybrało taką skalę, że pojawiły się firmy, które gotowe są odkupić od nas szkodę i wypłacić pieniądze w ciągu kilku dni.
Jeśli nie masz czasu ani ochoty przejść procedury opisanej powyżej możesz skorzystać z naszej oferty. To proste. Wypełnij formularz kontaktowy lub zadzwoń 781000781. Już podczas pierwszej rozmowy dowiesz się, czy możesz uzyskać dopłatę do odszkodowania. Poprosimy o przesłanie kilku dokumentów. W ciągu kilku godzin otrzymasz od nas informację o dopłacie do zaniżonego odszkodowania którą możemy ci wypłacić. Dodatkowe odszkodowanie otrzymasz nawet w ciągu 7 dni od podpisania dokumentów, które przywiezie Ci nasz kurier. Ponieważ to my będziemy płatnikiem podatku, zajmiemy się odprowadzeniem go do właściwego urzędu skarbowego, a Ty otrzymasz od nas PIT11.
Decydując się na sprzedaż szkody ryzyko odzyskania niedopłaty do odszkodowania i całą procedurę opisaną w artykule bierze na siebie Fundusz Odszkodowań Komunikacyjnych, nawet ryzyko porażki w sądzie. Zatem oczywistym jest to, że nie uzyskasz od nas całej zaniżonej kwoty odszkodowania którą mogłabyś wywalczyć w sądzie. To my ponosimy ryzyko, opłacamy całą procedurę i “zamrażamy” pieniądze nawet na kilka lat.
Koniec końców, sam musisz zdecydować co jest najkorzystniejsze – dochodzenie roszczeń na własną rękę czy sprzedaż szkody?
Najważniejsze jest przecież to, że mamy wybór.
Boisz się, że to skomplikowany proces? Że zajmie on dużo czasu i będzie wymagać od Ciebie skompletowania wielu różnych dokumentów? Nic bardzie mylnego. Sprzedaż szkody to po Twojej stronie...
W 2020 roku, zgodnie z raportem Komendy Głównej Policji, 2 015 wypadków drogowych spowodowanych zostało przez uczestników ruchu będących pod wpływem alkoholu. W tym aż 1 656 z nich...
Twoje auto zostało uszkodzone na parkingu, ale dzięki monitoringowi bądź świadkom znasz numer rejestracyjny sprawcy kolizji? A może stałeś na światłach, gdy motocyklista wyminął Cię, urwał przy tym lusterko...
Wchodząc w posiadanie samochodu musimy je wykupić. Bez względu na to, czy będziemy regularnie korzystać z auta, czy też nie. Jeśli pojazd jest zarejestrowany, zgodnie z ustawą o ubezpieczeniach...
Ubezpieczyciel zaniżył Twoim zdaniem wysokość należnego Ci odszkodowania? Odkup roszczenia może być rozwiązaniem właśnie dla Ciebie! Szczególnie, jeśli nie możesz czekać na pieniądze lub nie chcesz walczyć o nie...
"*" oznacza pola wymagane